Fale gorąca
oblewały jej kruche ciało. Pędziła przed siebie, czując zimne i zawilgotniałe
podłoże. Przedzierała się przez mrok w tępię błyskawicy, zwinnie omijając omszałe
drzewa i potężne głazy. Złapała haust powietrza, a ostry zapach krwi podrażnił
jej nozdrza. Czuła jak by serce za chwile miało wyskoczyć z jej obolałej
piersi. Napinała każdy mięsień, pobudzając wszystkie nerwy do niemożliwego,
wręcz wysiłku. Wiedziała, że jej życie zależy teraz jedynie od ilości
adrenaliny we krwi. Odwróciła głowę by spojrzeć za siebie. Padł strzał. Zawyła
przeciągle potykając się o wystający konar i upadła na zatęchłe liście. Za
wszelką cenę próbowała wstać, chciała uciekać, znaleźć się w bezpiecznym
miejscu i lizać rany. Bała się. Strach paraliżował jej umysł, a wyostrzony
słuch rejestrował zbliżające się
niebezpieczeństwo. Przeklęła w myślach. Resztkami sił podniosła głowę i
spojrzała za siebie.
-Tam jest !-
Usłyszała i zacisnęła mocniej powieki.- Chłopaki, celujcie. „To” nie może wyjść z tego cało.-
Skrzywiła się słysząc rzucony w jej stronę zaimek. Opadła na podłoże czując
kolejną kulę między żebrami. Zawyła głośno i zamknęła oczy. Rozpoczęła modlitwę
o jak najszybszą śmierć.
***
Wysoka
brunetka leżała rozparta w fotelu i ze znudzeniem naciskała przyciski na
pilocie. Płaski, panoramiczny obraz co chwila wyświetl tysiące kolorowych
pikseli w nadziei, że któryś ze stworzonych przezeń obrazów spodoba się
posiadaczce kontrolera. Dziewczyna ziewnęła i wyciągnęła dłoń po ceramiczny,
niebieski kubek na którym widniała podobizna postaci z kreskówki dla małych
dzieci. Przysunęła go do twarzy i zajrzała do środka, zniechęcona przekręciła
go do góry nogami i odchyliła głowę do tyłu, maksymalnie na ile pozwalały jej
na to mięśnie karku.
- Beth !
Skończyła mi się herbata !- Wykrzyczała, wprawiając w drganie nie tylko własne
struny głosowe ale i stare, lekko przeżarte przez czas, okna.
- A nóżki to
w prezencie od Boga dostałaś ?!- Odpowiedział delikatny, spokojny głos za jej
plecami. Brunetka wyciągnęła dłoń z naczyniem, odsłaniając swój promienny
uśmiech.
-Dziękuję.-
Odpowiedziała słodko i wróciła do poprzedniego, pasjonującego zajęcia. Zerknęła
na zegarek, okrywając się ciepłym, polarowym kocem.
- Zobaczymy
co się dziś ciekawego zdarzyło…- Wcisnęła sekwencję ułożoną z kilku liczb, a na
ekranie pojawiła się blondwłosa prezenterka, ubrana w czarną marynarkę i białą
bluzkę z kołnierzykiem. Dziewczyna osunęła się jeszcze niżej i z poważną miną
wsłuchiwała się w wystudiowany głos konferansjerki.
- „A teraz przenieśmy się do Rogers Pass, aby
wysłuchać o tragedii która miała miejsce tu dziś nad ranem. Helen, opowiedz nam
więcej o tej sprawie.”
-„ Witaj Loren. W Rogers Pass króluje
wyjątkowo ciepła jesień, a turyści nadal z wielkim zapałem przecierają szlaki,
aby podziwiać widoki pięknych gór. Jednakże
dzisiejszego ranka, między godziną trzecią trzydzieści, a czwartą piętnaście,
doszło do okropnej tragedii. Niedaleko jednego z popularnych turystycznych
szlaków została brutalnie zamordowana, młoda kobieta. Policja przysłała na
miejsce zbrodni swoich ekspertów, udało nam się porozmawiać z jednym z nich…”-
Brunetka niespokojnie poruszyła się na fotelu, szczelniej zaplatając wokół
ciała koc. Poczuła w sercu dziwne ukłucie które mogło świadczyć tylko o jednym-
ta sprawa jej dotyczyła. Usiadła prosto, przyciągając nogi pod samą brodę i
uważnie wysłuchiwała słów ubranego w mundur, eleganckiego mężczyzny.
-„ Jak na razie wiadomo niewiele. Ofiarą
najprawdopodobniej jest Ever Shaw, dwudziestoletnia absolwentka ‘ Rogers Pass
High School ‘. Podejrzewamy, że była to brutalna próba gwałtu, na naszą niekorzyść sprawca nie pozostawił po sobie wielu dowodów. Na razie czekamy na wyniki
sekcji zwłok ofiary.”
-„Niestety, mieszkańcom Rogers Pass i
rodzinie zamordowanej pozostaje jedynie czekać na wyjaśnienie śledztwa. Oby
wszystko szybko się…”- Nie mogła wytrzymać udającej żal prezenterki.
Myślała o Ever, raptem dwa lata starszej przyjaciółce, z którą rozmawiała
jeszcze na kilka godzin przed jej śmiercią.
Usłyszała
trzask tłukącego się naczynia i głośny szloch. Momentalnie zerwała z siebie koc
i przeskoczyła nad oparciem fotela, lądując tuż przy klęczącej na podłodze rudowłosej
kobiecie. Zakrywała twarz dłońmi, kołysając się apatycznie w przód i w tył,
wylewając przy tym potok słonych łez.
- Spokojnie
Beth… Nie płacz.- Uklęknęła obok załamanej dziewczyny i objęła ją szczelnie
ramionami. Głaskała jej długie niesforne włosy, powtarzając słowa pocieszenia
jak mantrę. Czuła ogromny żal w sercu. Doskonale znała Ever, a mimo to nic nie
mogła zrobić. Jej przyjaciółka padła ofiarą „Tytanów". Zacisnęła usta w wąską kreskę próbując
się do reszty nie rozpłakać.
No to zaczynam nowego bloga :D Jak podobał się prolog ? Wrzucam go dziś na żywca, bo planowałam ten rozdział już od dobrych 4 dni i jakoś tak nie po drodze było mi tych kilka zdań napisać :p. Następna notka już nie długo :*
~Frozen
~Frozen
zaciekawiłaś mnie ^^
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać rozdziału pierwszego! Kroi się fajna historia , pozdrawiam :)
A dziękuję, dziękuję :D Rozdział powinien się pojawić stosunkowo niedługo (zależy o której jutro wrócę do domu), pewnie zaraz zacznę coś pisać, a jutro, najpóźniej po jutrze skończę ^ ^
Usuń~Frozen
Hm...jak fajnie, że natrafiłam na twój blog, bo jest niesamowity ^ ^ Prolog jest super, więc tylko muszę jeszcze przeczytać 1 rozdział ^ ^ Ale to jutro zrobię :) Więc na pewno masz już nową stałą czytelniczkę :)
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam cię do sb bo sama coś takiego piszę (chodzi o wampiry, wilkołaki itp :D ) http://magic-is-in-all-of-us.blogspot.com/ mam nadzieję że wpadniesz :) i za surowa nie będziesz dla mnie :*
Heh, widzę, że blog powoli zaczyna się rozwijać :D Za chwilkę dodam twojego bloga do linków i ogarnę go ^^ Nie jestem krytyczna w ocenianiu blogów, raczej jako humanistka czepiam się szczegółów (sama w swoich postach nic nie zauważam, bo przeważnie ich nie sprawdzam więc w razie czego to proszę poprawiać :p) takich jak: błędy konstrukcyjne, ortografia, interpunkcja, poprawność językowa itd :p Sama lubię gdy ktoś zauważa u mnie takie błędy i poprawia je, bo w tedy wiem co robię nie tak :D
Usuń~Frozen
OMG! Dziewczyno! Chociaż przeczytałam na razie tylko prolog i kawałek rozdziału, od razu mogę stwierdzić, że piszesz bosko! I ty jeszcze mówisz, że blog, którego piszę zapowiada się fajnie? Kłamstewko :D Ale jeśli naprawdę, to czuję się zaszczycona ;) Gdy tylko będę miała czas nadrobię wszystko! Naprawdę masz talent i chciałabym pisać tak dobrze jak ty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :* Niestety nie należę do osób które nie mówią prawdy, tak więc stwierdzenie, że WASZ blog zapowiada się fajnie- bynajmniej kłamstwem nie jest :D Dziękuję jeszcze raz za tak miłe słowa i zapraszam do dalszego zgłębiania się w udziwnione rozdziały które zamieszczam :*
Usuń~June